Gulity Gear X

0
260

Gulity Gear X

Już 30 listopada tego roku posiadacze PeCetów otrzymają nie lada niespodziankę. Otóż najładniejsze dwuwymiarowe mordobicie jest właśnie konwertowane na blaszaki, a mowa oczywiście o Gulty Gear X. Jednak czym tak naprawdę jest owy tytuł? GGX to, najprościej mówiąc, nawalanka 2D, ale nie byle jaka. Posiada całą masę wyjątkowo oryginalnych i zarazem niesamowicie wykręconych postaci, genialną muzykę mi znakomitą oprawę graficzną. Gulity Gear X to pierwsze mordobicie 2D, z grafiką w wysokiej rozdzielczości! W przeciwieństwie do produkcji Capcomu i śp. SNK, wszystko zostało narysowane i dokładnie zanimowane w rozdzielczości 640×480, czyli dwukrotnie wyższej niż wszystkie Street Fightery, King of Fighters czy też genialne Garou. Efekt jest niesamowity. Postacie i otoczenie wyglądają po prostu prześlicznie. Ogrom detali przypadający na postać jest naprawdę spory. Podobnie rzecz ma się z arenami, których wykonanie zachwyca nie tylko przywiązaniem do detali, ale samym projektem. Każda z nich posiada całe mnóstwo animowanych obiektów i szczegółów, które tylko cieszą oko. Zresztą zerknijcie na screeny, a zrozumiecie o co mi chodzi.
Wersja PeCetowa ma oferować dokładnie to samo co konsolowe poprzedniczki (Dreamcast i PlayStation 2), czyli 13 zróżnicowanych postaci (+ trzy ukryte), wśród których każdy znajdzie coś dla siebie. Część bohaterów walczy przy pomocy broni białej lub jej wariacji. Dodatkowo otrzymamy całą masę trybów, jak Arcade, Survival, Trening, Versus i Gulity Gear Mode.
System walki opiera się na czterech przyciskach: ręka, noga i dwa ataki bronią. Do tego dochodzą wszelkiego rodzaju combosy, countery, reversale i odpowiedniki Super Combosów. Jest możliwość łączenia ze sobą kolejnych ataków oraz specjali. Natomiast kombinacje przypominają te z gier SNK i Capcomu, czyli ćwierć i pół-kółka. To taki mini standard nawalanek 2D.
PeCetowa wersja Gulity Gear X może okazać się nie lada hitem. Wersja automatowa cieszyła się ogromną popularnością i szybko doczekała się przeniesienia na konsole (DC i PS2). Na PC z pewnością będzie tak samo, choćby z tego względu, że już od naprawdę dawna nie było na blaszaki porządnego mordobicia. A GGX to klasa sama w sobie… Posiada własny, niepowtarzalny klimat i wnosi lekki podmuch świeżości. Naprawdę jest na co czekać.